Sprawdzian biegowy WKS Wawel

Ostatnie kilka postów dotyczyło startów i biegów Michasia, zwanego w niektórych kręgach Cyceronem. Choć Cyceron startował sporo i to nawet całkiem przyzwoicie, nie można jednak zapominać, że jest to poziom drugoligowy i mówiąc kolokwialnie to „nie ma czym się podniecać” 😀 Zadbajmy zatem o parytet innych wiadomości i powiedzmy dwa słowa o tym jak biegali inni!

Idea sprawdzianu biegowego wczesną wiosną została stworzona i zaplanowana przez lupekrun już późną jesienią. Bardzo ważny i budujący jest fakt, że w sprawdzianie startowały dzieci, młodzicy i weteranów. Dzięki temu oprócz profesjonalnego podejścia wielu zawodników, na bieżni mogliśmy czuć prawdziwie rodzinną atmosferę.

600 m

Tu oczywiście zupełnie ułańska fantazja i pierwsza setka pokonana w tempie astronomicznym. Później ekipa trochę zwolniła, ale w tym wieku liczy się przecież uśmiech i dobra zabawa!

  1. Małgorzata Biskupska 2’39’’
  2. Janek Indyka 2’45’’
  3. Blanka Breksa 2’50’’
*fot. Marcin Biederman

1000 m

Zespół również ruszył mocno, tym razem jednak dziewczyny trzymały dobre tempo przez cały dystans. Kiedy wydawało się, że Pola słabnie, nagle potrafiła włączyłć drugą przerzutkę. Świetne wyniki również Antosi i Kordiana, młodzież oprócz dobrej zabawy potrafi pokazać też zęba rywalizacji!

  1. Pola Niessner 3’32’’*
  2. Antonina Słońska 3’40’’
  3. Kordian Pisarek 3’53’’

*Cyceron tyle biegał jeszcze jako czternastolatek, wynik poprawił dopiero na jesień 2010.

3000 m

Główny dystans z największą liczbą zawodników. Tym razem trener zadbał by młodzież nie wystrzelała się na pierwszym kółku i wynajął drogo opłaconego pacemakera. 1,8 km rozbiegówki po 4’00” i ruszyli… za nim ; ) Wszyscy mieli zakaz wyprzedzania królika przez pierwsze dwa kilometry. 3’55”, 3’59” – sprawdził się całkiem dobrze.

Nadszedł czas na ostatnie kółko, lekko przyspieszamy, Błażej dostaje information, że ma krzyczeć jak będzie chciał wyprzedzać. Usunąłem się na przedostatnim kółku i sukcesywnie przyspieszałem motywując jeszcze Zosię. 3’42” w wykonaniu królika i jeszcze trzy kółka dokręcenia oraz dopingowania zdublowanych na koniec. „Magiczne” 12 minut złamali jeszcze Janek Tarnawski i Paweł Wójcik, otarła się Maja Garbacik.

  1. Błażej Pudełek 11’31’’
  2. Zosia Słońska 11’37’’
  3. Jan Tarnawski 11’46”
*fot. Marcin Biederman

5000 m

Dystans pokazał, że nasz klubowy obibok (MK) ma spory talent i pewnie jakby sumiennie trenował od listopada do kwietnia to 16’20” byłoby w jego zasięgu. No nic, Michaś weź się do roboty, trzymamy kciuki. Kubuś zapewne pokaże jeszcze nie raz, że jest raczej leśnym stworkiem i po mchu potrafi biec nie wolniej niż na tartanie, mamy nadzieję już na KMP! Na piątkę biegł również pan Piotr Niessner, dumnie reprezentując klubowych mastersów (a od 2019 znów weteranów). Podziękowania i gratulacje!

  1. Michał Krzysztyński 17’32’’
  2. Kuba Kijak
  3. Piotr Niessner

Jak wypadł sprawdzian? Z pewnością globalnie nie mnie to oceniać. Warto jednak pomyśleć o kolejnych takich inicjatywach, gdyż młodzież uczy się „zaginać” i walczyć do końca. Umiejętność tą miało wielu zawodników, w tym między innymi autor tego blogaska 😉

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *